Wielkanoc w Hiszpanii jest obchodzona bardzo uroczyście i dla turystów z Polski może być sporym zaskoczeniem. Gdy u nas w okresie Zmartwychwstania ulice pustoszeją, w Hiszpanii odwrotnie - wychodzi się z domu, aby świętować. Procesje wielkanocne pątników, tłumy poprzebieranych ludzi i ołtarze niesione przez ochotników stanowią ważny element religii, tradycji i kultury Hiszpanii. Najhuczniej Wielkanoc obchodzona jest na południu kraju, w Andaluzji. Tam też w tym czasie przyjeżdża najwięcej turystów. My z mężem akurat spędzaliśmy Święta w Walencji czyli na wschodzie Półwyspu Iberyjskiego i wielu miejscowych mówiło nam, że w tym okresie nic za bardzo się tam nie dzieje. Twierdzili, że powinniśmy koniecznie jechać na południe kraju. Nie wiedzieli jednak, że to ich NIC, to dla nas i tak będzie wielkie COŚ, bo w Polsce zupełnie inaczej i dużo spokojniej świętuje się Wielkanoc.
Bardzo chcieliśmy zobaczyć słynne procesje bractw religijnych (
cofradías), gdzie nosi się wielkie i bardzo ciężkie platformy (tzw.
pasos), na których przedstawione są sceny religijne np. męki Chrystusa oraz znajdują się tam figury z drewna i srebra z wizerunkami Jezusa czy Maryi. W Andaluzji takich podestów nosi się naprawdę sporo, w Sewilli nawet powyżej setki, a figury umieszczone na nich pochodzą z XVII , XVIII wieku. Takie platformy mogą ważyć nawet 2 tony i są wtedy dźwigane na zmianę nawet przez 300 ochotników (
costaleros), którzy noszą je na własnych barkach.
W procesjach możemy zobaczyć stroje pokutników (
nazarenos), szpiczaste kaptury z otworami tylko na oczy i długie szaty, które są tradycją średniowieczną, kiedy to ubierano tak ludzi ukaranych przez inkwizycję. Ubiór pokutników, który zakrywał całe ciało, miał na celu zapewnienie pokutnikom anonimowości.
|
Bractwa mają różne kolory szat |
|
Uczestnictwo w bractwie może przechodzić z pokolenia na pokolenie. Już małe dzieci ubiera się w stroje w barwach swojego bractwa. |
Wielki Piątek ze względu na śmierć Chrystusa jest dniem zadumy i smutku, z tego powodu w strojach pokutników dominują ciemne kolory, a muzyka towarzysząca obchodom jest rzewna, przejmująca i pełna rozpaczy. Bębny i trąbki to obowiązkowe instrumenty podczas każdej procesji. Byliśmy pozytywnie zaskoczeni ilością muzyków biorących udział w procesjach. Tak licznej grupy dętej nie widziałam u nas nigdy, nawet podczas procesji Bożego Ciała. W Wielki Piątek w Sewilli, jest jeszcze bardziej uroczyście, słynna procesja zwana
Madrugá zaczyna się już o północy i kończy o świcie.
|
Mujeres de las mantillas czyli kobiety, których strój ma przypominać o żałobie po śmierci Jezusa |
Procesja Niedzieli Wielkanocnej jest za to bardzo radosna. Świętuje się zmartwychwstanie Jezusa, stroje są jasne i kolorowe, a muzyka podkreśla panującą wesołość. Orkiestry, które oddzielają kolejne bractwa od siebie, nadają charakter całej procesji. Przez kilka godzin grają praktycznie bez przerwy i to zazwyczaj w upale :)
|
Niektórzy mieszkańcy przychodzą już godzinę przed procesją, przynoszą własne krzesła, aby mieć widok z pierwszego rzędu. |
|
Małe dzieci poprzebierane tak jak rodzice |
|
Kaptury, które podczas Wielkiego Piątku zakrywały twarze, podczas procesji Zmartwychwstania niesie się w ręku |
|
Jezus Zmartwychwstały obowiązkowo w białej szacie |
|
Kobiety rzucają kwiaty do tych dzieci z tłumu, które najgłośniej krzyczą i wiwatują |
|
Ten niemowlak spał spokojnie, podczas gdy muzyka orkiestr była tak głośna, że obudziłaby każdego |
Hiszpanie przykładają też dużą wagę do potraw świątecznych, ale inaczej niż u nas królują tu na przykład dorsz, zupa czosnkowa, szpinak z ciecierzycą, smażony chleb z cynamonem (
torrijas) czy ciastko drożdżowe, zwane małpą wielkanocną, z całym jajkiem w środku (
mona de Pascua), którym chrzestni obdarowują swoich chrześniaków. Niewątpliwie święta wielkanocne są obchodzone w Hiszpanii z większą pompą niż w naszym kraju. W kościołach jednak jest zdecydowanie mniej ludzi niż na ulicach. Pamiętam, że zaskoczyło mnie również jedzenie słonecznika przez niektórych widzów i plucie na ulice podczas procesji, jednak moja hiszpańska koleżanka stwierdziła, że oni po prostu są dużo swobodniejsi w zachowaniu niż my, Polacy. Jest to podobno dosyć częste zachowanie i raczej mało kogo tam szokuje. Niech i tak będzie :) Tak czy siak, wzięcie udziału chociażby w kilku procesjach to niesamowite przeżycie i jeśli chcecie gdzieś się wybrać na Wielkanoc i przeżyć ten czas trochę inaczej, to polecam gorąco Hiszpanię. Na pewno nie będziecie zawiedzeni.
Szkoda, że jest mało komentarzy pod tym artykułem. Takie jest moje zdanie na ten temat.
OdpowiedzUsuńDużo z tego blogu się dowiedziałem . Ta wiedza bardzo mi się przyda.
OdpowiedzUsuń